Wpisany przez Janusz Stawarz czwartek, 17 stycznia 2019 16:28
Nowa edycja, nowa formuła NLP. „Johny” pierwszym zwycięzcą
Jan Cyrul okazał się najlepszym bilardzistą turnieju, który otworzył w „Ósemce” kolejną edycję zawodów „Nie lubię poniedziałków”. W finale pokonał Janusza Stawarza, szefa klubu.
W ostatnich latach każda kolejna edycja jest rozgrywana w nowej formule. Opracowuje ją zawsze Robert Pecka, który i tym razem stworzył nowe zasady gry. Podobnie jak w poprzedniej edycji oparte są one na odmianie 9-bil.
W pierwszym w tym roku turnieju NLP rywalizowało blisko dwudziestu zawodników. W drodze do finałowej rozgrywki Janusz pokonywał kolejno Dominika Krzyśko (3:2), następnie uległ Dariuszowi Ustrzyckiemu (1:3) i trafił na lewą stronę drabinki. Tam do zera wygrał z Bartoszem Drążkiem, stoczył zacięty mecz z Jerzym Gonetem (3:2) i w końcu pokonał Dariusza Bigdonia (3:1). W ćwierćfinale czekał Roman Gałuszka, który wygrał z Januszem tylko jedną partię. W półfinale dwie uszczknął mu Mirosław Dąbrowski. – Moim zdaniem nowa formuła jest bardzo ciekawa, daje ciekawe możliwości – ocenia Janusz.
Jan Cyrul, który jest kapitanem AkcesMed Startu Rzeszów, czyli aktualnych wicemistrzów Polski w koszykówce na wózkach, na dzień dobry w pokonanym polu zostawił Jakuba Mierzwę (3:1), następnie na sucho wygrał z Grzegorzem Gwizdakiem, by w ćwierćfinale rozegrać pięć partii ze Sławomirem Bratkiem (3:2), a w półfinale pokonać Łukasza Pasternaka (3:1).
W finale popularny „Johny” grał dokładniej od Janusza, a do tego dwa razy wyszło mu zagranie „kombi”. - Chciałem wygrać, miałem swoje szanse na przedłużenie tego meczu, ale Janek załatwił mnie tymi kombiakami. W sumie wygrał zasłużenie – podsumował Janusz.
- Nie spodziewałem się, że wygram – komentował bohater wieczoru.. – W ćwierćfinale niewiele brakowało, żebym przegrał 2:3. Sławek jednak nie wbił prostej bili i mogłem skończyć układ. Nowa formuła? Jest inna, trzeba się do niej przyzwyczaić, ale w sumie to jednak gra zbliżona do klasycznej dziewiątki – dodał zwycięzca turnieju.
Od kilku edycji nienaruszona pozostaje, a przy tym bez przerwy rośnie kwota, która można wygrać w Jackpocie. Jan Cyrul mógł w jeden wieczór zaliczyć dublet, bo został wylosowany do walki o rozbicie banku. Jednak aby go rozbić, trzeba najpierw dobrze... rozbić. Jankowi sztuka się nie powiodła, żadna bila nie trafiła do łuzy i pokaźna suma nadal czeka.
W najbliższy poniedziałek turniej NLP nr 2. Serdecznie zapraszamy. Początek – godzina 18.